Cała klasa! A szelmy, filuty, półgłówki,
Nie napiszą z algebry klasówki!
Wiosna zaszumiała w głowie.
A dyrektor? Co powie?
Jutro ich losu już nic nie zmieni…
Piszę: nieobecni, nieusprawiedliwieni.
Co?! Moi chłopcy?!
Kochani! Wspaniali!
Wielcy i tacy mali!
Strzelano! Szli! Którędy?
Wracajcie! Klasówka z algebry!
Zastrzelono? Ponary!
Wielki Boże. Są w ziemi.
Napiszę w dzienniczku:
Nieobecni. Usprawiedliwieni.
Święty Piotrze! Słońce nie świeci!
Weź mój dzienniczek. Idę do dzieci.
Boże, bądź miłościw,
Napisz do dyrektora dwa słówka:
Nieobecny. Usprawiedliwiony.
Stary belfer, Sierota z Wilna. Makówka