Sprawozdania z Wilna maj 2011
Sprawozdanie z pobytu w Wilnie, w związku z uroczystościami w Ponarach (Dzień Ponarski, i rocznica zakończenia II wojny światowej) oraz w Zułowie (z okazji 76 rocznicy śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego), które odbyły się w dniu 08. 05. 2011 r.
Uroczystości w Ponarach z okazji Dnia Ponarskiego i zakończenia II wojny światowej były krótkie, ponieważ zaplanowano główne uroczystości w Zułowie. Przed przyjazdem dwóch autokarów i kilku samochodów z Polakami (wyruszyły spod Domu Kultury Polskiej) Litwini zdążyli położyć mały wieniec od Prezydent Litwy pod naszym pomnikiem.
Uroczystości w Ponarach z okazji Dnia Ponarskiego i zakończenia II wojny światowej były krótkie, ponieważ zaplanowano główne uroczystości w Zułowie. Przed przyjazdem dwóch autokarów i kilku samochodów z Polakami (wyruszyły spod Domu Kultury Polskiej) Litwini zdążyli położyć mały wieniec od Prezydent Litwy pod naszym pomnikiem.
Podobnie było pod innymi pomnikami. Tu w krótkim czasie dojeżdżali stopniowo oficjalni goście, by uczcić pamięć swoich ofiar wojny. Pod pomnikiem Rosyjskim i Żydowskim i chyba Litewskim (tam nie doszłam) byli przedstawiciele władz, wojska oraz kilku Ambasad (w tym Polskiej). Najwięcej było ich pod Pomnikiem Rosyjskim.
W Polskiej Kwaterze, po krótkim przemówieniu Pana Michała Mackiewicza – Prezesa Związku Polaków na Litwie oraz Pana Stanisława Kargula – Konsula RP na Litwie nastąpiło złożenie wieńców i wiązanek kwiatów (nielicznych) oraz zapalenie zniczy. Potem indywidualnie czy grupkami obchodziliśmy tablice z nazwiskami swoich bliskich, znanych i nieznanych osób, rozmawiając i paląc znicze.
Tego dnia udało nam się również zwiedzić Oddział Muzeum Żydowskiego w Ponarach, czego nie udało mi się zrealizować w czasie dwóch ostatnich wizyt. Miło było zobaczyć częściową zmianę wystroju oraz pojawienie się polskich podpisów pod zdjęciami niektórych z ofiar Zbrodni Ponarskiej. Przez wiele lat były tam tylko podpisy w języku litewskim ze zmienionymi również imionami i nazwiskami. Osoby, które były w Ponarach po raz pierwszy miały okazję odwiedzić to Muzeum, oraz zobaczyć najbliższe doły śmierci i inne pomniki. Po umożliwieniu nam wyjazdu z parkingu udaliśmy się do Zułowa, odległego stąd o ok. 80 km, by tam zdążyć na uroczystości, które miały rozpocząć się o godz. 15-ej.
Już w zeszłym roku w czasie uroczystości w Wilnie w dniu 01. 09. 2010 r. postanowiłam pojawić się na uroczystościach w maju tego roku.
Ponieważ z rozdawanego wtedy plakatu dowiedziałam się, że Związek Polaków na Litwie (ZPL) planuje uroczyste posadzenie dębu ponarskiego w Zułowie – miejscu dawnego majątku rodziny Piłsudskich, uznałam, że nie może zabraknąć przedstawicieli Stowarzyszenia Rodzina Ponarska. W tym roku w dniu uroczystości oba miejsca odwiedziło 4-ech jego członków. Byli to PP. Grażyna i Bogdan Potępa z Bochni, Pan Jan Pilść z Warszawy oraz ja.
Od wiosny 2005 roku, po kilkuletnich staraniach teren (ok. 4 ha) w Zułowie jest na prawach własności ZPL. W miejscu tym, gdzie dawniej stał dwór i dąb posadzony w 1937 r. tworzone jest kolejne (po Rossie i Ponarach) Miejsce Pamięci Narodowej w odległości ok. 60 km na północny-wschód od Wilna. Posiadłość ta jest stopniwo porządkowana przez członków ZPL - teren oczyszczany, a odbudowany drewniany dworek stanie się wkrótce centralnym miejscem spotkań Polaków podczas wszystkich ważnych dla nas uroczystości. Już 16 listopada 2005 roku stanął tutaj pomnik poświęcony pamięci Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Była to inauguracja odbudowy istniejącego przed wojną Rezerwatu Pamięci Marszałka Piłsudskiego. Między nim a dworkiem postanowiono poprowadzić Aleję Pamięci Narodowej. Dąb, posadzony przed wojną w miejscu, gdzie był pokój dziecinny późniejszego Marszałka, przeżył jakoś trudne lata. Obecnie otoczony jest płotem i zadbany. Tworzona tutaj Aleja Pamięci Narodowej ma już kilka drzew i stojących przed nimi steli. Cztery z nich posadzono 8 maja br. i poświęcono ustawione przed nimi stele.
Kolejne stele i posadzone za nimi w niedzielę dęby upamiętniają:
- Błogosławionego Jana Pawła II;
- Dowódcę okręgu wileńskiego Armii Krajowej Aleksandra Krzyżanowskiego (pseud. „Wilk”);
- Marszałka Senatu Rzeczypospolitej Polskiej I kadencji, założyciela i wieloletniego prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” – Andrzeja Stelmachowskiego;
- Ofiary zbrodni w Ponarach w latach 1941-1944, gdzie męczeńską śmierć poniosło ponad 100 tys. obywateli polskich, w tym też założyciele i bojownicy Związku Wolnych Polaków – konspiracji, powołanej po wrześniu 1939 r. w obronie Ojczyzny, wileńskiej
- inteligencji, zakładników, AK-owców;
Na początku uroczystości przybyłych gości – głównie Polaków mieszkających na Wileńszczyźnie i przyjezdnych z Polski, którzy przyjechali na uroczystość powitał Pan Michał Mackiewicz – Prezes Związku Polaków na Litwie. Na scenie stał już Polski Zespół
Artystyczny Pieśni i Tańca „Wilia” (kier. artystyczny Renata Brasel, dyr. i choreograf Jolanta Nowicka) oraz Członkowie Polskiego Studium Teatralnego w Wilnie kierowanego przez Panią Lilię Kiejzik. Na podium zostali poproszeni – Pan Konstanty Remelis – poseł na Sejm Republiki Litewskiej – osoba przychylna Polakom i ich sprawom, Pani Olga Krzyżanowska – córka „Wilka” Krzyżanowskiego, Pan Edward Małecki, Pan Zbigniew Stelmachowski – syn Andrzeja Stelmachowskiego z rodziną oraz ja, jako Przedstawiciel Stowarzyszenia Rodzina Ponarska. Po powiedzeniu kilku ciepłych zdań przez gości, rozpoczęły się uroczystości, które prowadził Pan Edward Trusewicz – Sekretarz ZPL.
Modlitwę w intencji osób, którym poświęcone są dęby poprowadził Ksiądz proboszcz tutejszej parafii w asyście młodego kapłana. Przed posadzeniem każdego z dębów i poświęceniem steli przemawiał Pan Edward Trusewicz, śpiewał chór, a następnie członkowie Studium Teatralnego recytowali teksty dotyczące danej osoby/osób. Każdy z dębów był sadzony i podlewany przez przedstawiciela rodziny, władz poszczególnych oddziałów ZPL oraz harcerzy i młodzież szkolną. Następnie Ksiądz Proboszcz odczytywał tekst wyryty na każdej steli i święcił ją. My jako jedyni mieliśmy jeszcze swoją biało-czerwoną wiązankę z szarfą „Stowarzyszenie Rodzina Ponarska” oraz białe i czerwone znicze, które umieściliśmy przy „swojej” steli. Następnie przed każdą ze steli postawiono biało-czerwony wieniec oraz białe znicze od ZPL, po czym wszyscy przeszli do Pomnika Marszałka, by tam złożyć wieniec, kwiaty i znicze z okazji 76 rocznicy Jego śmierci. Po odśpiewaniu kilku pieśni (część wspólnie z gośćmi) wszyscy uczestnicy uroczystości zostali zaproszeni na smakowity poczęstunek – grochówkę, kaszę gryczaną, słoninę z pysznym chlebem, jarzyny oraz zimne i ciepłe napoje.
Mimo pochmurnego ranka i małej mżawki w południe, pozostała część dnia była słoneczna, co bardzo sprzyjało tym uroczystościom.
W drodze powrotnej odwiedziliśmy jeszcze dawny klasztor oo. Redemptorystów przy ul. Nemenczyńskiej 7, gdzie przed i w czasie wojny mieszkał i pracował o. Władysław Całka z Bochni. Historię tej Osoby przedstawi nam bliżej Koleżanka Grażyna Potępa po uroczystościach, które odbędą się w Bochni w dniu 15 września br.
Kolejne dwa dni spędziłam na:
- spotkaniu (z prelekcją pt. „Pokolenie Józefa Piłsudskiego w dołach Ponarskich” z młodzieżą i gronem pedagogicznym Wileńskiej Szkoły Technologii, Biznesu i Rolnictwa w Wojdatach, gdzie również tego dnia gościł Zespół Artystyczny z Mrągowa. Ja obejrzałam świetnie wykonany program artystyczny, a młodzież z Mrągowa przypadkowo poznała nieznany wycinek historii;
- spotkaniu z Panem Konsulem RP Stanisławem Kargulem;
- spotkaniu z sekretarzem Związku Polaków na Litwie Panem Edwardem Trusewiczem;
- spotkaniu z pracownikiem redakcji Kuriera Wileńskiego Panem Rajmundem Klonowskim, jednocześnie twórcą nowej strony internetowej www.ponary.lt, która latem będzie rozwinięta.
Pozostały czas spędziłam na kilkugodzinnym chodzeniu po Wilnie, w tym Placu Łukiskim, przy którym znajduje się nadal słynne więzienie i po kościołach, by zorientować się w możliwościach umieszczenia w którymś z nich Tablicy Ponarskiej. Takie bowiem życzenie mają mieszkający na Wileńszczyźnie Polacy. Powoli tworzyć się będzie grupa inicjatywna, ale spodziewamy się, że nie obejdzie się bez kłopotów.
Maria Wieloch