BOCHNIA. Odsłonięto pierwszą w Małopolsce „Tablicę Ponarską”
W sobotę, w 72. rocznicę napaści sowieckiej na Polskę, burmistrz Stefan Kolawiński nie bez powodu przypomniał, że dwa dni wcześniej na Cmentarzu św. Rozalii odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej ofiary wciąż niemal nieznanej zbrodni na wschodnich rubieżach II Rzeczypospolitej.
„Mało kto wie, że to z Litwinów składały się oddziały tak zwanych strzelców ponararskich, słynących z wyjątkowego okrucieństwa które w latach 1941-1944 w Ponarach zamordowały około 100 tysięcy osób, w tym polską elitę kulturalną i intelektualną przedwojennego Wilna a nawet uczniów tamtejszych gimnazjów” – wyliczał stojąc przed pomnikiem wielkiego bochnianina generała Leopolda Okulickiego.
O tym, dlaczego trzeba pamiętać o walce i ofierze poniesionej przez ostatniego dowódcę Armii Krajowej mówili, podając różne argumenty, także: starosta Jacek Pająk, posłowie Edward Czesak i Jan Musiał oraz w imieniu członków Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Teofil Wojciechowski.
Wszystkie wypowiedzi zmierzały do udowodnienia że o prawdziwą wolność trzeba walczyć nawet w czasach pokoju, a wybaczenie nie może oznaczać zapomnienia W czwartek właśnie o to upominała się Maria Wieloch – prezes stowarzyszenia „Rodzina Ponarską”, mówiąc O zakłamywaniu historii w imię fałszywie rozumianej poprawności politycznej. Tuż przed odsłonięciem pierwszej w Małopolsce „Tablicy Ponarskiej” pokazała licznie zebranym gościom oficjalnym i mieszkańcom Bochni świeżo wydaną trzyjęzyczną broszurę opowiadającą o zbrodni, która przerosła katyńską. Piotr Szubarczyk podkreślą że doły ponarskie są jeszcze bardziej przerażające niż te w Katyniu, gdyż umierali w nich nie tylko mężczyźni, lecz także kobiety, młodzież i dzieci. Przywożono ich wprost z domów. Mordy dokonywane na Żydach odbywały się w ramach niemieckiego planu „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”, obejmującego wszystkie okupowane przez nich terytoria Mordy na Polakach wpisywały się, tak jak w Katyniu, Miednoje i Charkowie, w niemiecko-sowiecki plan wyniszczenia „polskich elementów przywódczych”. Podejrzani o przynależność do konspiracji przed egzekucją byli bici i torturowani, by wyjawili tajemnice organizacji niepodległościowych. – „Szczególna gorliwość części Litwinów w ponarsMej zbrodni do dziś nie znajduje racjonalnego wytłumaczenia i nie znajdzie, jeśli temat będzie dalej traktowany, nawet przez niektórych Polaków, jako niewygodny i niepożądany. Społeczność litewska w przedwojennym Wilnie stanowiła drobny ułamek, niewiele ponad dwa procent ogółu mieszkańców miasta” – zauważa Piotr Szubarczyk. Stefan Kolawiński tłumaczył zaś bochnianom, że umiejscowienie obelisku poświęconego ofiarom zbrodni ponarskej na cmentarzu świętej Rozalii nie jest przypadkowe: – To na tym cmentarzu pochowany został redemptorysta ojciec Władysław Całka z Bochni – więzień wileńskich ŁuMszek. W dzienniku tym wymienia współwięźniów, którzy zamordowani zostali w latach 1941-1944 w Ponarach pod Wilnem.”
PRZEMYSŁAW KONIECZNY
Bochnia dziennik.krakow.pl
artykuł w formie .pdf : [czytaj]